Sal świąteczny - koniec

znowu na całe szczęście dla mnie:D już mi dał w kość ten obrazek. W dodatku śnieg i wzorki na domku wyhaftowałam białą nitką i w ogóle tego nie widać!



Wybrałam datę 2008 r, bo wtedy skończyliśmy budowę  i wykańczanie domu, wtedy też się wprowadziliśmy więc to taki osobisty haft. Pozostało tylko przykleić kilka koralików nad domkiem i kupić jakąś drewnianą ramkę. Haftowałam na lnie, jedna nitką DMC 816.

Share this:

14 komentarze:

  1. Dobrze,że wszystko w domu podąża ku dobremu;-)
    Ja z salowym haftem jeszcze jestem daleko, ale do północy w sylwestra powinnam go skończyć;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. piekny obrazek sper pamiatka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny haft...
    To dobrze, że Twój synek już lepiej się czuje:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej podziwiam cierpliwości!!! Przepięknie wyszło!!!Wszystkiego dobrego dla Synka...papa

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej podziwiam cierpliwości!!! Przepięknie wyszło!!!Wszystkiego dobrego dla Synka...papa

    OdpowiedzUsuń
  6. oj tam, ja nitkę białą widzę :D bardzo ładnie Ci to wyszło! fajny pomysł z dodatkiem waszej daty ukończenia domku - hafcik jest osobisty i o to chodzi! :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie wyszedł Ci ten obrazek, a śnieg ma być biały i taki u Ciebie jest - nadaje delikatności w efekcie końcowym :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. odnośnie do mojego przybornika, to jest on kupiony (prezent) a Rosja Cię po prostu wzywa :))))) za dużo zbiegów okoliczności! :P kartki mam z wymian tagowych, nie oficjalne, chociaż na oficjalne też nie narzekam :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  10. hafcik jak dla mnie wyszedl pieknie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Prezentuje się cudnie :).

    Super pomysł na pamiątkę :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny haft..i jeszcze z wątkiem osobistym- więc staje sięnaprawde bezcenny...zdowia dla Ciebie i Synka:):)

    Pozdrawiam w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń

Pasja, pasja, trzeba mieć pasję!
Przetrwa ten, kto stworzył swój świat.
Dziękuję, że zostawiasz ślad w moim świecie...