Kupione
Witajcie :)
Dziś o książkach, które dotyczą naszego hobby.
Książki ze wzorami kupowałam raz na jakiś czas,
nie są tanie, a też nie zawsze wiadomo co jest w środku.
Można się tylko domyślać po krótkim opisie jakiego rodzaju wzory spotkamy.
Poza tym zauważyłam, że po przeglądnięciu danej pozycji
książkę odkładałam na regał i tam już pozostawała.
Nie wyhaftowałam do tej pory żadnego wzoru z książek, które posiadam!
Czy też tak macie?
Aby uniknąć niepotrzebnego zakupu pokażę Wam dzisiaj co jest w środku
w paru książkach, a na deser dostaniecie linka do strony,
gdzie znajdziecie chyba większość książek i gazet ze wzorami:)
(Na regale znajdują się też książki dot. rękodzieła w szerokim znaczeniu,
ale z tych również nie skorzystałam)
Na początek słodkie hafty, czyli książka ze wzorami słodyczy, ciastek itp.
stron 63, twarda oprawa, format A4
Ładne zdjęcia, ciekawe pomysły, hafty wykorzystane nietuzinkowo
czyli wszystko to co zawsze lubiłam robić z haftami.
Pomimo tego i tak nie skorzystałam do tej pory;)
Bardzo w moim stylu, stonowane wzory, pastelowe kolory,
miałam w planach wyhaftować przynajmniej kilka takich poduszek;)
Książka po pierwszych zachwytach spokojnie leży na regale.
Ten woreczek z kotkiem nawet zaczęłam haftować, ale skończył jako ufok!
stron 63, miękka okładka, format A3, dwie muliny gratis.
Książka, która powstała pod wpływem spacerów po Paryżu.
stron 141, oprawa miękka, format A3 szeroki, zdjęcia ulic przeplatane wzorami
Można by się pokusić o stworzenie podobnej pozycji np. o Krakowie, Warszawie?
Tylko po co haftować uliczki i budynki?
Może na jakieś kartki, pamiątki z wyjazdów?
Piękne wydanie, ale zupełnie nie moja technika!
Może kiedyś się nauczę...
Tu tak samo, pozostaje mi tylko się zachwycać...
Książka idealna na prezent.
Ciekawy pomysł ze wstążką i wzory haftów na osobnych arkuszach.
Wygodniejsze od wzorów na stronach książek, które ciężko utrzymać w pozycji otwartej.
Trzeba po obu stronach przytrzymać książkę czymś ciężkim (dot. w/w książek)
Cena pokazanych książek od 40-50 zł, jeszcze mam kilka innych,
ale nie wydały mi się na tyle ciekawe, aby je pokazywać.
Pozostałam przy gazetach, zawsze gdy kupię Cross Stitcher
to mam kilka wzorów, które wyhaftuję.
Jestem ciekawa Waszych doświadczeń z książkami, czy korzystacie z ich wzorów?
Czy w ogóle je kupujecie?
Do przejrzenia ponad 400 stron i ciągle coś jest dodawane!
Miłego buszowania:)
Oj, rzadko pozwalam sobie na jakiś zakup, niestety. Ale gdybym mogła... Lubię pachnące książki na półce, jednak najpierw muszę znać zawartość. W ciemno nie ma mowy :) Z tych, które mam, wyhaftowałam kilka rzeczy ;) A gazetki dostawałam w prezencie od pewnego sympatycznego Anglika...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę znajomości sympatycznego Anglika ;)
Usuńa ja uwielbiam książki robótkowe i oczywiście gazety:)jeśli ktoś jedzie za granicę i pyta mnie co mi kupić zawsze mówię gazetę z wzorami:))i tak mam francuskie,angielskie, nawet tureckie:)))z niektórych korzystam a niektóre tylko oglądam:))ale i tak je lubię:))nawet na imieniny czy urodziny życzę sobie gazetki:)))
OdpowiedzUsuńA gazetki to inna sprawa, ale chyba więcej korzystasz z gazetek niż z książek?
UsuńCiekawe jakie są te tureckie, może znajdziesz kiedyś chwilkę i pokażesz u siebie?
Pozdrawiam
Książek mam, chyba z 40 , różne sa , w różnych językach, różne dziedziny, nie tylko hafty.
OdpowiedzUsuńLubię je , chociaż mało z nich korzystam ( z Monogramów korzystałam).
To pokaźna kolekcja!
UsuńAle z tego co czytam to nie tylko ja nie korzystam z książek:)
Pozdrawiam
Mam kilka pozycji, nawet jedną kupiłam niedawno, ale tak jak Ty mało z nich korzystam. Najwięcej z neta. Zresztą wzorów które mi się podobają jest masa, a czasu na wyszywanie mało...i jak to wszystko pogodzić ;)
OdpowiedzUsuńTo mamy tak samo :)
UsuńPozdrawiam
ty chyba Justynko jesteś taka jak ja kupię bo muszę mieć a raczej nie korzystam ale ta z monogramami - sztuka haftowania liter poszukuje a patrz u ciebie stoi na polce - jakbys kiedys ja chciala sprzedać jestem chętna - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńJak się zdecyduję to pierwsza się dowiesz:)
UsuńBardzo Ci dziękuje za ten post, ciesze się że mogłam zajrzeć do tylu ciekawych wydawnictw. Fajnie że pokazałaś tą o Paryżu, bo właśnie mam nią chrapkę:)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczęłam kolekcjonować książki z wzorami i myślę, że się od tego miłego nałogu nie uwolnię. Jak na razie mam tylko 1 książkę z której nie wyhaftowałam żadnego wzoru, ale jestem pewna, że wkrótce to się zmieni. Z innych to mam zrealizowany jeden, czy dwa projekty, ale to już sprawia że nie mam wyrzutów sumienia, że kupiłam coś czego nie wykorzystałam.
Zazwyczaj te książki są pięknie wydane i sama radość posiadania ich i obejrzenia ich od czasu do czasu to duża frajda sama w sobie:)
A to fajnie, że się przydały zdjęcia;)
UsuńZgadzam się, że wart kupić choćby dla samych zdjęć i posiadania takich fajnych książek:)
Pozdrawiam
Monogramy i haft monogramowy to u mnie sztandarowe książki. Kształt Twojego J jest właśnie z jednej z nich. Tej pierwszej nie odkładam nawet na półkę bo jest w stałym użyciu. I zapłaciłam za nie zdecydowanie mniej ponieważ wydawnictwo RM ma bardzo często przeceny i to oni chyba je wydali. Można ich znaleźć w necie www.rm.com.pl. Polecam.
OdpowiedzUsuńA z innych pozycji to ostatnio zakupiłam książkę o frywolitkach i...czekam na dobrego nauczyciela. Muszę się nauczyć i basta.
Buziole wielkie przesyłam. Wróciłam już z wakacji i jak się troszeczkę ogarnę biorę się za obiecane monogramy. Jest szansa , że do Świąt zdążę, hihi. Tylko nie napisałam do których, hehe.
Paaaaaaaaaaaaaaa
Tak kupiłam te monogramy na jakiejś wyprzedaży za bezcen,
UsuńCo do świąt to obojętnie które to będą, spokojnego powrotu do rzeczywistości po urlopie;)
Pozdrawiam
Zwykle tak mam z książkami, że wyszyję najwyżej dwa wzory. Kupuję gdy szukam czegoś konkretnego, ładnego i ten wzór akurat w danej książce jest, stąd też wyszywanie z książki. Bardzo mi się podoba 2001 cross stitch designs, ale jeszcze nic z niej nie wyszyłam.
OdpowiedzUsuńAle czasem chyba szkoda kupować dla jednego wzoru?
UsuńKsiążek robótkowych nie posiadam, choć chodzą za mną te autorstwa Joke de Vette - oczywiście dotyczą one haftu matematycznego. Raz wypożyczyłam "Przytulanki szmacianki: 50 projektów zabawek z resztek" autorstwa Clémentine Collinet. Owszem, sfotografowałam kilka projektów, ale czy je uszyję? Wątpię. Chociaż podczas wczorajszej wizyty w bibliotece zainteresowała mnie książka o robieniu kartek, ale koniec końcem, choć gotować nie lubię, z biblioteki wyszłam z dwiema książkami kucharskimi - będzie z nich większy pożytek niż z robótkowych.
OdpowiedzUsuńPodobnie jest z robótkowymi czasopismami - nie kupuję, ale przeglądam w Empiku. Zawahałam się co prawda przy aktualnym wydaniu "Czas na filc", ale nie wzięłam. A wczoraj wygrałam kupon na elektroniczne wydanie "Mollie potrafi" i muszę dobrze się zastanowić, na który numer go wykorzystać - aktualny, archiwalny, czy może przyszły bożonarodzeniowy?
W Empiku zwrócił też moją uwagę aktualny numer "Małego artysty", ale że filia dziecięca to prenumeruje, to wiadomo, że nie kupie.
UsuńGdzieś widziałam kilka zdjęć z tej książki o przytulankach i już miałam ją kupić, bo fajne pomysły i szmaciane lalki, ale też tak pomyślałam kiedy ja to uszyję? i dla kogo? kiedyś kupiłabym taka książkę bez zastanowienia, teraz już pomyślę czy faktycznie ją potrzebuję:)\szkoda, że w naszych bibliotekach są książki o robótkach, ale z lat 80 :)
UsuńPodobają mi się niektóre propozycje co pokazałaś:)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje że sama również mam dość sporo książek z których nic nie wyszyje a tylko leżą i zajmują miejsce ale jakoś tak dziwnie byłoby mi się ich pozbyć ;)
Mam tak samo, kupię bo mi się podobają, lubię przeglądać nowe książki i choć po obejrzeniu stwierdzę, że nic z tego nie wyhaftuję to ciężko się z niektórymi książkami rozstać:)
Usuńznam nawet osobę, która ma zasadę, że nawet nie pożycza swoich książek:) może niektórzy faktycznie tak bardzo się przywiązują do książek?
Piękne hafty w tych książeczkach.Tylko co z czasem na wyszywanie? Nikomu go nie przybywa niestety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i buziaki ślę.
D.
Piękne książki. Ja też mam wiele kupinych w ciemno które leżą mi na półkach.
OdpowiedzUsuńAlez masz piekna polke z cudnymi ksiazkami! Od przybytku glowa nie boli, wiec niech Ci dobrze sluza!
OdpowiedzUsuńWiesz i ja wolę gazetowe wzory - chociaż książki też uwielbiam. Tez je oglądam i przeglądam :))
OdpowiedzUsuńNo to teraz Tinka dowaliłaś :)
OdpowiedzUsuńLink zapisany. Dzisiaj zaczęłam urlop....
Hihi...
Mam dwie hafciarskie książki - angielską i turecką. Obydwie to prezenty. Tylko z tureckiej wyszyłam 1 wzorek. Ale przeglądać je lubię :)
OdpowiedzUsuńHermosos lindos, tiene maravillas para bordar.
OdpowiedzUsuń¡feliz bordado!
Saludos
Maru
Wow ile perełek Ci się trafiło :))
OdpowiedzUsuń