Elfice czyli damskie elfy! Podobno. A dlatego, że mają skrzydła, cieniutkie, delikatne.
A one często czują w sobie ich trzepot.
Codziennie.
Gdy on wraca...
"Kiedy pierwszy raz mnie odepchnął tak mocno, że uderzyłam głową o ścianę w przedpokoju i upadłam, byłam pewna, że żałuje.
Wziął mnie na ręce, zaniósł do sypialni, przybiegł z lodem, tulił mnie do siebie i mówił:
- Przepraszam, nie wiem, co się ze mną dzieje, wybacz mi, ja cię kocham, nie zasługuję na ciebie, przepraszam.
A ja, patrząc na jego przerażone oczy, wiedziałam, ze nie mogę go odepchnąć i pogrążyć w tej rozpaczy.
- Ja nie rozumiem, jak mogłem... Nie chcę żyć... - powtarzał z głową wtuloną w moje włosy, słyszałam gorączkowy żarliwy i och! jakże prawdziwy szept: - Przysięgam, przysięgam, to się nigdy nie powtórzy, nie wiem, co się ze mną dzieje, tak bardzo się kocham, tak bardzo nie chcę cię stracić...
I powiedziałam, głaszcząc go po głowie, po jego głowie, która go nie bolała, która nie pękała, która nie puchła:
- Nie martw się, kochany, nic się przecież nie stało...
Najgorsze, że byłam z siebie dumna. Że jestem taka dobra."
Katarzyna Grochola
"Trzepot skrzydeł"
Czytałam do nocy, nie mogłam się oderwać, musiałam wiedzieć, jak się skończy...
Wczoraj dotarł sekretnik z akwarelą czarodziejki
A wróżki, bo w sekretniku jest już jeden wpis.
List do wróżki zębuszki, który powtarzam jak mantrę, gdy bankomat nie ma pieniędzy ;))
P.S
Calineczka zaczerpnięta z blogu Joli, dużo lepiej pasuje, przecież one są takie malutki w sobie i na świecie, który się kurczy do wielkości pokoju czy łazienki.
hm... może i jak powinnam udać się do wróżki-zębuszki ? hihi
OdpowiedzUsuńMojej córci wypadł ostatnio ząb i jakoś zapomnieliśmy o monetach, to ostatnio się przypominała, no ale ząbek była na półce, a nie pod poduszką :) Pozdrowionka.pa
OdpowiedzUsuńno właśnie my też zapomnieliśmy o monetach, dlatego list napisała:))))
Usuńfajne te wróżki :)
OdpowiedzUsuńMówisz, że warto przeczytać... to muszę się rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńFajna ta sekretnikowa obwoluta :)
Słodkie, naprawdę słodkie, szkoda, że wyrasta się tak szybko z ufnego i słodkiego dzieciaka.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Mojemu synowi jak wypadł ząb ,to mówił,że przyjdzie do niego "Gruszka zębowa" ;))
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie .
Oj ja na tych wróżkach co nieco straciłam
OdpowiedzUsuńhihihi za każdy ząb słono płaciłam !!!
Synek zadowolony na maxa i kumplom w szkole
opowiadał a Ci się z niego śmiali !!!
Ale jak powiedział ,że 50zł dostał to już nie !!!
Inni rodzice jakoś chyba we wrózki nie
wierzą - oj wielka szkoda !!! U mnie tak było
do 10 zęba i na tym koniec hehehehehe :D
Wróżki musiały lecieć do innych dzieci !!!
może na starość wrócą do nas, jak my będziemy tracić zęby;))))))
Usuńsekretnik jest świetny
OdpowiedzUsuńZmieniłaś wystrój - tamten baaardzo mi się podobał, był taki twój...:)Sekretnik świetny, a książkę jakiś czas temu czytałam i byłam wstrząśnięta - trzeba było takiej tragedii, by się wyrwać z zaklętego kręgu...Postawa Marii z powieści Szwaji "Gosposia prawie do wszystkiego" podobała mi się bardziej, ale ta u Grocholi jest niestety częstsza.:( Pozdrówka!
OdpowiedzUsuńNie czytałam, to tamta chyba z takim happy endem? niestety w życiu tak nie jest (niezbyt często przynajmniej), a ja lubię czytać takie prawdziwe "opowiadania" :)
UsuńZ tamtym szablonem miałam za dużo ograniczeń:)
Czy to blog mojej kochanej Tiny???? Az zaniemowilam! No, rzeczywiscie doroslejesz!
OdpowiedzUsuńTyle hafciarskich zaleglosci, a Ty jeszcze polecasz ksiazki! Sprobuje poczytac!!!!
Ja czytałam i byłam wściekła ,że taka głupia i bezsilna:)))
OdpowiedzUsuńJa bym chyba nie mogła dalej czytać. Denerwowałabym się. Są rzeczy i sytuacje, którym nigdy nie zapalałam światła, a ni zgody...
OdpowiedzUsuńJestem na to zbyt zbuntowana, a w oczach łzy - jaki przepiękny wpis Julii - dziękuję Wam ♥
Napis jest ekstra:)
OdpowiedzUsuń;-)
OdpowiedzUsuńja to zachowuję takie liściki.
do mikołaja też ;-)
Fajne klimaty♥
OdpowiedzUsuń