Miałam pokazać dzisiaj kolejną część obrazka żebyście tutaj mogły zostawiać linki do swoich blogów z kończonym właśnie tym obrazkiem, a mogę pokazać tyle
Poległam całkowicie.
Przepraszam Mysiu i dziękuję bardzo, tak jak pisałam w życiu bym się nie spodziewała prezentu za coś takiego!
Miły upominek!!A Tobie bardzo ładnie ten hafcik idzie:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wyluzowałaś i już się z tego licznika śmiejesz :)))
OdpowiedzUsuńOdłóż na chwile hafcik na lnie, nic na siłę, poczekaj trochę a później Ci się samej zechce wrócić do tego haftu :)
Justynko tak jak pisze Chaga "nic na sile"...hafcik sliczny wiec na pewno mu nie popuscisz...ciekawa jestem mulinek...
OdpowiedzUsuńooooo....bardzo ciekawa jestem tych farbowanych mulinek:-)
OdpowiedzUsuńa prezencik śliczny dostałaś!
ps. Justynko napisałam Ci maila i czekam na odpowiedź:-)
Nie poddawaj się !!!Dasz radę!! Ciekawa jestem twoich mulinek:-)
OdpowiedzUsuńZnowu będzie pięknie:)Nie wiem o co chodzi z ty 33333, ale dobrze, że się już tym nie przejmujesz (czytałam poprzedniego posta) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjak pięknie prezentuje się ten hafcik wiśniowy :)
OdpowiedzUsuńNa pewno dasz radę, odpocznij nieco od tego hafciku. Ciekawa jestem jakie kolorki muliny wyczarujesz podczas farbowania.
OdpowiedzUsuńPewnie i tak nie odpuścisz i do haftu wrócisz ,więc nie namawiam , się stanie:) Prezent dostałaś śliczny .... Aaaa ja tak tylko wpadłam po ten uśmiech , który wrócił :D
OdpowiedzUsuńChciałam cosik napisać, ale muszę zmykać, bo komp. będzie zajmowany!
OdpowiedzUsuńWięc krótko - cieszę się z Tobą!
Ściskam :*
Ach, ileż ja razy pruję, szyję, pruję...
OdpowiedzUsuńWstyd mi się przyznać, ale wycofuję się.
OdpowiedzUsuńNie mam nastroju na ciągle prucie. wydałam tez już troszkę na len i drugi zakupiony też okazał się nietrafionym. Nie sprawdziłam dobrze w sklepie a tam było ciemno. Mam dwa za jasne lny.
Wzór w dalszym ciągu bardzo mi się podoba i może kiedyś go wyszyję, ale nie teraz.
Przepraszam za zamieszanie, ale już od kilku dni zabierałam sie do napisania listu do ciebie, dopiero wywołana do tablicy odważyłam się przyznać do porażki na samym początku wyszywania.
O! To ja jednak mam więcej :-D Myślałam, że będę ostatnia, bo wciąż jeszcze mam sporo do skończenia. No cóż... początek jesieni zazwyczaj bywa niezwykle zajmujący.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
A ja "donoszę", że obrazek nr 4 ukończyłam, tutaj mozna to zobaczyć http://tylkoprzyjemnosci.blogspot.com/2012/09/wisnie-juz-w-koszyczku.html
OdpowiedzUsuńTy spokojnie odpocznij, bo nic tak nie zniechęca człowieka do haftowania, jak prucie... jak zapomnisz,będzie dobrze:)
Dostałaś świetną niespodziankę od Mysi, ale zasłużenie :) Cieszę się, że pociągnęłaś wspólne haftowanie. Jak zapomnisz o pruciu, pójdzie dobrze :) U mnie czwarty obrazek gotowy i można zobaczyć go tu: http://sztukasplotu.blogspot.com/2012/10/obfitosc-wisniobrania.html
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się na piąty!
Pozdrawiam cieplutko :)
Sporo trudności w tym hafcie , ja sie nie skusiła //
OdpowiedzUsuńMysi zawieszka cudne , te jej równe xxxx//
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJustynko, mój obrazek jest tu: http://4pr-nati.blogspot.com/2012/09/maa-podroz-z-wisniami-w-koszyczku.html
OdpowiedzUsuńFajny prezent!
Ja się nie poddaję super wyszywa się na lnie ale
OdpowiedzUsuńzależy na jakim i co i moje zdanie ,że na to potrzeba napewno więcej czasu ;)))
Ale chyba dam radę :)))
http://xymciadm.blogspot.com/2012/10/koszyk-peen-szczescia-i-sonca-d.html
pozDrawiaM
Ale jestem w tyle z SAL-owymi obrazkami... aż mi głupio. Ale ogarnęłam już licencjat i mogę zacząć nadrabiać zaległości :) jak tylko skończę drugi obrazek, zgłoszę się do Ciebie po kolejne :) Walcz z koszyczkiem, nie daj się!
OdpowiedzUsuńno i podziwiam prezent - jest piękny :)
Udało mi się ukończyć czwarty "wiśniowy" obrazek: http://jolaplo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam. Jola
Ogromnie mnie to pociesza, że nie tylko ja się nie wyrobiłam z obrazkiem. Ja, niestety, będę spóźniona z wyszywaniem. Mam alergię na nikiel. Kupiłam igły dla alergików, ale złoto, którymi są pokryte, szybko się ściera - mogę jedną igłą haftować cztery godziny, potem ręka pokrywa się wysypką, skóra mi pęka... No po prostu jestem załamana... mam tyle planów, tyle zestawów kupionych i nie wiem, jak zdołam to wyszyć... Na razie robię na drutach, jak tylko ręka się podgoi, zacznę czwarty obrazek. Chciałam zgłosić, że nie wycofuję się, ale będę wolniej wyszywać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Asia
Ufff... skończyłam czwarty obrazek
OdpowiedzUsuńhttp://aggaw.blogspot.com/2012/10/sal-wisniowy-5.html
i poproszę o następny :-)
Pozdrawiam cieplutko
a oto mój obrazek nr 4 http://haftyeli.blogspot.com/2012/10/wisniowy-sal-obrazek-4.html i czekam na obrazek nr 5
OdpowiedzUsuńUff, na reszcie zamieściłam wpis z wyhaftowanym 4 obrazkiem http://marinaduch.blogspot.com/2012/10/raz-w-miesiacu.html
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o wzorek nr 5:)
Witam :)
OdpowiedzUsuńMega spóźniona dodaję mój II obrazek
http://nabiegunach-art.blogspot.com/2012/11/sal-wisniowy-ii-obrazek.html
Mam nadzieję, że szybko nadrobię zaległości, chociaż jak czytam, że Miałaś jakieś problemy to ja nie wiem... :);):)
Pozdrawiam :)