Sal wiśniowy część 4

Miałam pokazać dzisiaj kolejną część obrazka żebyście tutaj mogły zostawiać linki do swoich blogów z kończonym właśnie tym obrazkiem, a mogę pokazać tyle


Poległam całkowicie.
Przepraszam Mysiu i dziękuję bardzo, tak jak pisałam w życiu bym się nie spodziewała prezentu za coś takiego!

Share this:

26 komentarze:

  1. Miły upominek!!A Tobie bardzo ładnie ten hafcik idzie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że wyluzowałaś i już się z tego licznika śmiejesz :)))
    Odłóż na chwile hafcik na lnie, nic na siłę, poczekaj trochę a później Ci się samej zechce wrócić do tego haftu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Justynko tak jak pisze Chaga "nic na sile"...hafcik sliczny wiec na pewno mu nie popuscisz...ciekawa jestem mulinek...

    OdpowiedzUsuń
  4. ooooo....bardzo ciekawa jestem tych farbowanych mulinek:-)
    a prezencik śliczny dostałaś!
    ps. Justynko napisałam Ci maila i czekam na odpowiedź:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie poddawaj się !!!Dasz radę!! Ciekawa jestem twoich mulinek:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znowu będzie pięknie:)Nie wiem o co chodzi z ty 33333, ale dobrze, że się już tym nie przejmujesz (czytałam poprzedniego posta) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. jak pięknie prezentuje się ten hafcik wiśniowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno dasz radę, odpocznij nieco od tego hafciku. Ciekawa jestem jakie kolorki muliny wyczarujesz podczas farbowania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie i tak nie odpuścisz i do haftu wrócisz ,więc nie namawiam , się stanie:) Prezent dostałaś śliczny .... Aaaa ja tak tylko wpadłam po ten uśmiech , który wrócił :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałam cosik napisać, ale muszę zmykać, bo komp. będzie zajmowany!
    Więc krótko - cieszę się z Tobą!
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach, ileż ja razy pruję, szyję, pruję...

    OdpowiedzUsuń
  12. Wstyd mi się przyznać, ale wycofuję się.
    Nie mam nastroju na ciągle prucie. wydałam tez już troszkę na len i drugi zakupiony też okazał się nietrafionym. Nie sprawdziłam dobrze w sklepie a tam było ciemno. Mam dwa za jasne lny.
    Wzór w dalszym ciągu bardzo mi się podoba i może kiedyś go wyszyję, ale nie teraz.
    Przepraszam za zamieszanie, ale już od kilku dni zabierałam sie do napisania listu do ciebie, dopiero wywołana do tablicy odważyłam się przyznać do porażki na samym początku wyszywania.

    OdpowiedzUsuń
  13. O! To ja jednak mam więcej :-D Myślałam, że będę ostatnia, bo wciąż jeszcze mam sporo do skończenia. No cóż... początek jesieni zazwyczaj bywa niezwykle zajmujący.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja "donoszę", że obrazek nr 4 ukończyłam, tutaj mozna to zobaczyć http://tylkoprzyjemnosci.blogspot.com/2012/09/wisnie-juz-w-koszyczku.html
    Ty spokojnie odpocznij, bo nic tak nie zniechęca człowieka do haftowania, jak prucie... jak zapomnisz,będzie dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dostałaś świetną niespodziankę od Mysi, ale zasłużenie :) Cieszę się, że pociągnęłaś wspólne haftowanie. Jak zapomnisz o pruciu, pójdzie dobrze :) U mnie czwarty obrazek gotowy i można zobaczyć go tu: http://sztukasplotu.blogspot.com/2012/10/obfitosc-wisniobrania.html
    Nie mogę doczekać się na piąty!
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sporo trudności w tym hafcie , ja sie nie skusiła //
    Mysi zawieszka cudne , te jej równe xxxx//

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Justynko, mój obrazek jest tu: http://4pr-nati.blogspot.com/2012/09/maa-podroz-z-wisniami-w-koszyczku.html
    Fajny prezent!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja się nie poddaję super wyszywa się na lnie ale
    zależy na jakim i co i moje zdanie ,że na to potrzeba napewno więcej czasu ;)))
    Ale chyba dam radę :)))

    http://xymciadm.blogspot.com/2012/10/koszyk-peen-szczescia-i-sonca-d.html

    pozDrawiaM

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale jestem w tyle z SAL-owymi obrazkami... aż mi głupio. Ale ogarnęłam już licencjat i mogę zacząć nadrabiać zaległości :) jak tylko skończę drugi obrazek, zgłoszę się do Ciebie po kolejne :) Walcz z koszyczkiem, nie daj się!
    no i podziwiam prezent - jest piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Udało mi się ukończyć czwarty "wiśniowy" obrazek: http://jolaplo.blogspot.com/
    Serdecznie pozdrawiam. Jola

    OdpowiedzUsuń
  22. Ogromnie mnie to pociesza, że nie tylko ja się nie wyrobiłam z obrazkiem. Ja, niestety, będę spóźniona z wyszywaniem. Mam alergię na nikiel. Kupiłam igły dla alergików, ale złoto, którymi są pokryte, szybko się ściera - mogę jedną igłą haftować cztery godziny, potem ręka pokrywa się wysypką, skóra mi pęka... No po prostu jestem załamana... mam tyle planów, tyle zestawów kupionych i nie wiem, jak zdołam to wyszyć... Na razie robię na drutach, jak tylko ręka się podgoi, zacznę czwarty obrazek. Chciałam zgłosić, że nie wycofuję się, ale będę wolniej wyszywać.
    Pozdrawiam cieplutko!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  23. Ufff... skończyłam czwarty obrazek
    http://aggaw.blogspot.com/2012/10/sal-wisniowy-5.html
    i poproszę o następny :-)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  24. a oto mój obrazek nr 4 http://haftyeli.blogspot.com/2012/10/wisniowy-sal-obrazek-4.html i czekam na obrazek nr 5

    OdpowiedzUsuń
  25. Uff, na reszcie zamieściłam wpis z wyhaftowanym 4 obrazkiem http://marinaduch.blogspot.com/2012/10/raz-w-miesiacu.html
    Bardzo proszę o wzorek nr 5:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Witam :)
    Mega spóźniona dodaję mój II obrazek
    http://nabiegunach-art.blogspot.com/2012/11/sal-wisniowy-ii-obrazek.html
    Mam nadzieję, że szybko nadrobię zaległości, chociaż jak czytam, że Miałaś jakieś problemy to ja nie wiem... :);):)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Pasja, pasja, trzeba mieć pasję!
Przetrwa ten, kto stworzył swój świat.
Dziękuję, że zostawiasz ślad w moim świecie...