Wczesny poranek.
Cisza, chwila dla siebie, dzieci jeszcze śpią,
kawa, gazeta, jeszcze raz spojrzeć na obrazy Beksińskiego
(jak ja bym je chciała zobaczyć na żywo!:P)
Nagle telefon, odwróciłam się dosłownie na chwilkę!
Wracam, co jest, gdzie kawa???
Słyszę jakieś podejrzane głosy, biegnę sprawdzić co to i widzę,
rudy ogon, który jest tak duży i piękny, że nie mieści się pod choinką.
Skradając się dalej tak aby nie spłoszyć właściciela,
podglądam cicho i tym razem widzę mega zadowolony pyszczek.
O żeż ty!
A niech tam, pal licho tą kawę, widok wynagradza kradzież:))
Wzór od Katriny, autorki wzorów Magic Dolls;)
len belfast 32ct,
petit point,
petit point,
mulina DMC.
Jeju, jaki cudny hafcik !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym hafciku! Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńWspaniały hafcik i świetnie zaaranżowana opowieść.:)
OdpowiedzUsuńTy to umiesz opowiadać. Spodziewałam się, że kiciuś wycheptał Ci tę kawę. Ale lisek ma zajebisty sweterek.
OdpowiedzUsuńCudny haft!
OdpowiedzUsuńPrzyjemność czytania i oglądania :)
Ha ha ha...a to ci piękny rabuś:-D Pewnie się rozgrzać chciał, bo wygląda jakby śnieg na niego padał;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
a to rude lisisko! nie dziwie się że połasił się na kawę bo w te deszczowe dni bez niej ani rusz! śliczny haft :D
OdpowiedzUsuńW taką pogodę to każdy ma ochotę na kawę :)
OdpowiedzUsuńHafcik równie piękny, co opowieść.
No i jak tu potępić takiego złodzieja, też miałabym ochotę na kawę w jego towarzystwie. Ale mógł wypić kawę z Tobą. W miłym towarzystwie kawa smakuje lepiej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Fantastyczny hafcik!!! I fantastyczny post :o)
OdpowiedzUsuńByło się odwracać???.....cudny jest :)ta jego zadowolona mordka:))cudo:)))
OdpowiedzUsuńŚliczny lisek, ale opis pracy jeszcze lepszy ;)
OdpowiedzUsuńCudowny lisek :)
OdpowiedzUsuńA obrazy Beksińskiego zobaczyć na żywo - bezcenne! Życzę, żeby Ci się udało :)
Wspaniały... piekny!
OdpowiedzUsuńŁo Matko, a to ci chytrusek :) śliczniutki! a to narastające napięcie... :)
OdpowiedzUsuńŚliczny lisek :)
OdpowiedzUsuńTo następnym razem zrób dwie kawy i po problemie
OdpowiedzUsuńŚwietne są te zwierzaki w sweterkach, bardzo podoba mi się ta seria:-)) A Twój lisek jest uroczy:-))
OdpowiedzUsuńCudny lisek !!! Zapraszam do mnie na Rozdanie :)
OdpowiedzUsuńhttp://grandmothermartha.blogspot.com/2016/09/urodzinowo.html
Pozdrawiam ciepło :)
Cudny lisek się wyłonił. Poranne chwile dla siebie są bezcenne . Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńCudny haft! Ach, żeby wszyscy złodzieje tak słodko wyglądali i kradli tylko kawę... :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny haft !
OdpowiedzUsuńBombowy rudzielec! Świetny post i fotki.
OdpowiedzUsuńpiękna kradzież też bym mu odpuściła:)
OdpowiedzUsuńCudnej urody ten Rabuś :) I ta Twoja narracja...genialna :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńTak pięknego rabusia w życiu nie widziałam - cudowny wzór !!! I jeszcze ten len w kropeczki, wyszło bajecznie !
OdpowiedzUsuńWracając do Beksińskich - w muzeum w Sanoku oczywiście byłam i była to niezapomniana wizyta, a Tomka słuchałam w radiowej Trojce - to moje radio (teraz popsute przez obecną władzę.., ale to nie miejsce na takie dyskusje... ) "Wołyń" podobał mi się bardzo, chociaż trudno o takim filmie, mówić że się "podoba" - temat jest tak wstrząsający i trudny. Film pozostał we mnie i nie pozwalał długo wrócić do równowagi. Polecam recenzję Krzysztofa Vargi z "Gazety Wyborczej" zgadzam się z każdym napisanym tam słowem.
Pozdrawiam serdecznie !
No ja już Tomka nie zdążyłam posłuchać;) ale do muzeum to już pojadę choćby nie wiem co;)
UsuńMoim zdaniem historia Wołynia jest wstrząsająca i trudna, a w filmie mi zabrakło właśnie takich mocnych przeżyć i tak się zastanawiałam nad tym sama, albo mnie Smarzowski przyzwyczaił do pokazywania pewnych spraw wprost, a tu mi tego zabrakło, albo za dużo się naczytałam o Wołyniu, albo potrzebuję mocniejszych bodźców;)) aczkolwiek film potrzebny, jak najbardziej:) Recenzję muszę poszukać online, przeczytam z ciekawością:)dziękuję i pozdrawiam:)
piekny haft
OdpowiedzUsuńZabawna historia, a hafcik bardzo misterny.
OdpowiedzUsuńJaki zadowolony z ukradzionej kawy :D
OdpowiedzUsuńDobre :D Czytałam z wybałuszonymi oczami i otwartą buzią :D A lisek...no cóż. Hania też chce! Świetny jest, super wykonanie i fajne kolorki. Teraz pije kawę a niebawem zwinie się w kłębek i zaśnie ;) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńHania chce, Hania ma;)))
UsuńA jak się Hani widzi nagłówek bloga?;)
Ale, że co przepraszam??? :) Zawsze był piękny :D
UsuńBałwanek był piękny?;))
Usuń...Miał swój wyjątkowy urok :D
UsuńCóż za dyplomatyczna odpowiedź! :)))
UsuńSkrobnę później maila;) miłego dnia:)
Kocham te wzory, na lnie w kropeczki wygląda genialnie! Jestem zachwycona i bardzo zazdroszczę, jakoś nie mam odwagi kupować, boję się bariery językowej :) Ale pokusa jest wielka (bóbr i misio) więc może jednak się przełamię :)
OdpowiedzUsuńPrzeskakuj te bariery i to szybko, wystarczą same podstawy, dogadacie się!:)) pozdrawiam:)
UsuńBardzo ciekawie opowiedziane. Lisek wygląda wspaniale.
OdpowiedzUsuńŚliczny Lisek-Złodziejaszek! A jaką ma dumną minę :) Piękny sweter
OdpowiedzUsuńJaki extra sweter! Cudnie opowiedziałaś tę historię :)
OdpowiedzUsuńJaki zadowolony złodziejaszek...ale wcale mu się nie dziwię, śnieg sypie, że aż miło i bidulek chciał sobie łapki na kubeczku ogrzać. Cudny hafcik. Pięknie wyglądają hafty na tym lnie w kropeczki.
OdpowiedzUsuńBeksińskiego na żywo widziałam raz i to właśnie w tym roku u koleżanki w galerii. Specjalnie po mnie zadzwoniła żebym wpadła zobaczyć bo taka gratka nie trafia się często. Zrobiłam sobie zdjęcie i mam jako wygaszacz na telefonie ;)
Cudny cudak!
OdpowiedzUsuńŚliczny Chytrusek a i kawą pieknie musiało pachnieć skoro się skusił aby łapki ogrzać :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper hafcik i opowieść :)
OdpowiedzUsuńAle śliczny złodziejaszek! Może i do mnie taki przyjdzie taki wczesnym rankiem :)
OdpowiedzUsuńNo proszę jaki smakosz kawy się znalazł :) Śliczny rudzielec! Można mu wybaczyć ten wybryk :)
OdpowiedzUsuńNo jaki chytrusek!!!! ale jest taki przesłodki i śliczny, że trzeba mu po prostu wybaczyć!!! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPiękny hafcik, po mistrzowsku przedstawiony Justynko!
OdpowiedzUsuńwspaniale wykorzystujesz te kropeczki :)
pozdrawiam cieplutko :)
Niesamowity jest ten lisek :)
OdpowiedzUsuńOświecisz mnie, pamiętam jak ten teks "Rabuś, nie kradnij" wykrzykiwała moja wtedy 2,5 letnia siostrzenica - to tekst z jakiejś bajki?
Tak,Dora☺ musiała trzy razy powiedzieć Rabuś nie kradnij, ja niestety nie zdążyłam 😉pozdrawiam :)
UsuńAa, nie miałam pojęcia. Dzięki za odp. :)
UsuńRozbawiłaś mnie :) piękny rudy rabuś. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcudowny wpis :) lisek też mimo, że rabuś :)
OdpowiedzUsuńAch ten Rabuś :))) Piękny jest. A ten len z kropkami tak pięknie pasuje, ze siedzę i podziwiam.
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć...?
OdpowiedzUsuńZachwyt i jeszcze raz zachwyt !
Piękny haft i jak cudownie go pokazałaś na fotkach...nie mogę się napatrzeć !
Uściski słoneczne:)
Cudny jest ten lisek! Pięknie prezentuje się na tym lnie!
OdpowiedzUsuńCała seria mi się podoba. Też nabyłam liska. Mam też jelonka, ale raczej na przyszłą zimę sobie je zostawię do wyhaftowania:) Na razie zostaje mi podziwiać Twojego!
Odwiedziny takiego Rabusia, to tylko przyjemność! Nawet, jeżeli gwizdnie kawę! Prześliczny lisek! :)
OdpowiedzUsuńpiękna praca i wspaniale zaprezentowana
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Śliczny lisek:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńsama chętnie założyłabym taki cieplutki sweter! świetny haft; podoba mi się ta kropkowana kanwa
OdpowiedzUsuń